Witaj na mojej stronie! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Genealogia rodziny Pławski, Butrym , Pawłowski. |
|
|
Witam serdecznie!
Na stronie tej zaczynam od dzisiaj opisywać moje dokonania genealogiczne związane z poszukiwaniem przodków z rodziny Pławskich, Butrymów i Pawłowskich. Rodziny te wywodziły się z okolic Baranowicz (obecna Białorus). Al e o szczegółach jutro...
Myślę, że najwyższy już czas , aby się przedstawić. Mam na imię Józef, trochę już żyję na tym padole ( pominę milczeniem mój wiek). Mieszkam w dosyć sporej wielkości wsi na pograniczu Lubuskiego z Wielkopolską. Sama wieś jest dosyć ładna, jest tu może trochę nudnawo, ale mając tyle różnych zainteresowań, nie sposób się nudzić.
Moją wielką pasją ( ale nie jedyną) jest historia i sentyment do staroci. Pasjonuję się genealogią. Właśnie niedawno udało mi sie odtworzyć drzewo mojej rodziny, nietety jest jeszcze trochę niedoskonałe; gdy będzie już ukończone to na pewno je tutaj opublikuję. Oprócz tego lubię muzykę rockową ( Deep Purple, Queen, Nirvana, Led Zeppellin), lubię też dobrą książkę. Coraz bardziej pochłania mnie też internet, lecz czy tylko mnie ?
To prawda, że w życiu człowieka nadchodzi taki moment, że zaczyna interesować się dalszą rodziną i jej dziejami w przeszłości. Tak było właśnie ze mną. Zacząłem wertować dokumenty, metryki, stare fotografie, bardzo dużo pomogła mi też moja mama.
Rodzina mojej mamy pochodziła z Galicji z Wodnik koło Halicza ( woj. stanisławowskie). Zapomniałem zdradzić, że chodzi tu o rodzinę Wenne. W ogóle pochodzenie tej rodziny jest bardzo tajemnicze. Okazało się, że rodzina nazywała się wcześniej ( tzn. w XIX w.) Venne i osiadła najpierw w okolicach Tarnowa i Przemyśla, a dopiero pod koniec XIX wieku w okolicach Halicza i Stanisławowa.
Wiem też, że rodzina Wenne(Venne) wywodzi się z Bawarii, ale znalazłem też ślady flamandzko- francuskie. I to właśnie było dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Mam na razie na poparcie tej tezy dowód w postaci drzewa genealogicznego, którego początki sięgają XV wieku, a zaczynają się od Pierre`a Crommenlingka (1475-15550, a kończą się na baronie Josephie de Weichs de Wenne (ur. 1885). Brakuje mi jeszcze łącznika między rodem Wenne z zachodu Europy a tym z Galicji. Nie ustaję w poszukiwaniach, ale na razie brakuje mi dokumentów na to, aby udowodnić moją tezę.
Z opowiadań mojej mamy wiem, że jej dziadek Władysław Studziński był nadzorcą w posiadłości Strawińskich w Haliczu, ale czy też w Wodnikach, tego juz nie wiem. Wiem też,że ojciec mamy ojca- Józef Wenne zmarł w Kanadzie w 1910 r.
Antoni , mój ojciec ur. prawdopodobnie w 1928 r., ożenił się z Urszulą Wenne, mieszkał w Smolnie Wielkim (lubuskie), miał czworo dzieci : Ewę, Józefa, Romana, Piotra. Zmarł 09 listopada 1990 roku, pochowany na cmentarzu w Smolnie Wielkim.
Grób ojca
Na tym zdjęciu z moją babcią Olgą Wenne.
O Genowefie Butrym...
Wspomniałem już wcześniej, że rodzina mojego ojca była spokrewniona z rodziną Pawłowskich, Bordunów i Butrymów. Natrafiłem ostatnio na zapisek o Genowefie Butrym, która zmarła niedawno w Valparaiso. Nie mogłem jednak dojść do tego, czy zmarła w Valparaiso w Chile, skoro mieszkała w Anglii ?
Zmarła w ubiegłym roku w wieku 79 lat. Urodziła się 15 grudnia 1927 roku w Polsce, prawdopodobnie w Grodnie. Była córką Antoniego i Antoniny ( z domu Budziak) Wojasów.
27 lutego 1949 roku wyszła za mąż w Anglii za Josepha Butryma w Chesterton. Miala siedmioro dzieci, doczekała się 14 wnucząt. Miałem wprawdzie nie publikować zdjęć nagrobków z cmentarza, ale trafiła mi się kolejna okazja, jak więc nie skorzystać ? Oto więc dwie płyty nagrobne Pławskich z Bogdańca:
Ten nagrobek z kolei pochodzi z cmentarza komunalnego w Gorzowie Wlkp.
Teraz z kolei zajmę się nagrobkami z rodziny Butrym, jak wcześniej wspominalem, blisko spokrewnionej z rodziną Pławskich. Nie będę w tym miejscu umieszczał fotografii tych nagrobków, lecz przedstawię tylko krótkie opisy z tych płyt:
Władysław Butrym- żył 86 lat, zmarł 29 listopada 1975 roku;
Maria Butrym, żyła lat 83, zmarła 23 czerwca 1984 roku;
Helena Butrym, urodzona 15 maja 1899 roku, zmarła 26 września 1980 roku;
Michał Butrym, żył lat 76, zmarł 20 listopada 1972 roku;
Romuald Butrym, żył lat 53, zmarł 11 listopada 1974 roku;
Stefania Butrym,urodzona 10 maja 1875 roku, zmarła 2 marca 1950 roku.
Te nagrobki znajdują się na cmentarzu w Gorzowie, jedynie nagrobek Romualda Butryma znajduje się na cmentarzu w Sadownem ( jest to gmina na trasie Wyszków- Ostrów Maz.).
Pławscy z Kwiatkowic .
Znalazłem w internecie drzewo genealogiczne rodziny Pławskich z Kwiatkowic koło Bogdańca, niedaleko Gorzowa Wlkp. Kiedyś już wspominałem o kuzynie mojego ojca - Leonie Pławskim. To właśnie jego rodzina jest przedstawiona na tym drzewie. Nie chcę go ściągać, dlatego też opiszę je pokrótce w tym miejscu.
Leon Pławski urodził się w 1928 roku, zmarł w 1976 w Kwiatkowicach. Jego żoną była Leokadia Pławska z d. Kotlarz ur. w maju 1930 roku
Na tym zdjeciu Leokadia Pławska z meżem Leonem i rodziną
, podobno mieszka do dzisiaj w Kwiatkowicach. Mieli sześcioro dzieci- samych synów:
Waldemara, ur. w 1952 roku, zmarł w 1980 roku; miał syna Krzysztofa;
Eugeniusza, ur. w 1955 roku, zamieszkały w Gorzowie Wlkp., miał dwóch synów- Mirosława i Pawła;
Andrzeja, ur. w 1956 roku, zamieszkały najpierw w Leżajsku, obecnie mieszka we Włoszech; miał córkę Patrycję.
Tadeusza, ur. w 1959 roku, miał troje dzieci- Chrystiana, Dagmarę i trzecie dziecko, którego imienia nie znam. Mieszka obecnie w Strzelcach Krajeńskich;
Ryszarda, ur. w 1964 roku, nie wiadomo, czy się ożenił i czy miał dzieci;
Marka,ur. w 1968 roku, nie wiadomo, czy się ożenił i czy miał dzieci; zamieszkiwał ostatnio w Kwiatkowicach.
Pławscy w herbarzach, spisach i indeksach...
Przez ostatni czas gromadziłem materiały na temat Pławskich, którzy znaleźli się w różnych herbarzach, annałach i spisach historycznych. To dowodzi tego, że przynajmniej część z nich należała do szlachty.
w Herbarzu Niesieckiego wymieniony jest jeden Pławski ( tom 7, str.327). niestety, nie mam na razie dostępu do pełnej wersji tego dokumentu.
Pławski Michał wymieniony jest w spisie urzędników pocztowych Królestwa Polskiego z lat 1815- 1871.
W opracowaniu "Nieznana szlachta polska i jej herby" aiktora Wittyga z 1908 roku jest mowa o tym ,że :" Ród Pławskich wywodzi się z gniazda rodowego Pławy, ich klejnotem był Radwan. Przed osiedleniem w Pławach i okolicy wywodzili się z Ziemi Warszawskiej, województwo Mazowieckie."
inne z kolei źródła przypisywały rodowi Pławskich Herb Gozdawa, ale czy słusznie, jest wiele wątpliwości.
Zdecydowałem umieścić jednak ten herb na własne ryzyko, skoro historycy nie są tego pewni, to co ja mam dopiero powiedzieć.
Rodzina Pławskich występuje też w indeksie wylegitymowanej szlachty wołyńskiej w "Herbarzu Wołyńskim". Jest tu nazwisko Pławski i przy nim datty 1843- 1866.
Pławski wymieniony jest też w "Rodach szlacheckich w powiecie lidzkim na Litwie w XIX wieku". Wg stanu na 1828 rok występują tu dwie osoby o nazwisku Pławski.
Z kolei w "Rejestrze popisowym Nowogródka" z dnia 30.09. 1765 roku występują : JMPan Benedykt Pławski i JMPan Jan Pławski.
Plawski herbu Gozdawa wymieniony jest w "Herbarzu rodowym" Alfreda Znamierowskiego.
W "Spisie Szwoleżerów Gwardii" Roberta bieleckiego występują Pławski Antoni i Pławski Franciszek.
na tym kończę tymczasem ten wątek historyczny, a teraz przejdę do czasów nowszych. Znalazłem kolejnych Pławskich, tym razem w Połańcu w Małopolsce, są to : Jan, Helena, Tadeusz Plawscy.
Odkrylem także rodzinę Pławskich aż w Australii: Grażynę Pławską i Adama Pławskiego z Melbourne.
Natknąłem się niedawno na ślad książki (mniemam, że bardzo dla mnie interesującej). Jej autorem jest Czesław Pławski, który napisał dzieło "Wydarci z ojczystej ziemi: okres Ii wojny Swiatowej" . Ta książka jest reklamowana jako pamiętnik rodziny Pławskich. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tę książkę.
Dotarłem też do kilku nagrobków na cmantarzu w Gorzowie Wlkp. Niewątpliwie, przynajmniej kilka z tych osób jest moją rodziną. Pozwoliłem sobie zaprezentować te tablice nagrobne.
I na tym zakończyłbym ten wątek, jeśli chodzi o nagrobki. Jak wiadomo na cmentarzach jest nasza historia i być może od tego trzeba by zacząć. Ale to już jest historia na następny materiał.
Wieści o kolejnych Pławskich.
Moja baza danych na temat rodziny Pławskich systematycznie rośnie. Oto całkiem niedawno pani Teresa z Gorzowa Wlkp. przysłała mi informacje o swojej rodzinie Pławskich. Jej dziadek- Jan Pławski zwany był "kajetańczykiem'. Kajetańczycy byli jednymi z Pławskich, którzy mieszkali wtedy w Strzałowie. Nazwa ta pochodziła prawdopodobnie od Kajetana, załozyciela tej linii. Żoną Jana była Maria Pławska z domu Nowicka. Mieszkali we wsi Strzałowo. Mieli troje dzieci- Feliksa, który mieszka w Warszawie wraz ze swym synem Grzegorzem, Andrzeja, który miał dwie córki- Marię i Teresę (czyli moją korespondentkę). Niestety, ojciec pani Teresy już nie żyje. Trzeci syn Jana i Marii miał na imię Józef. Tez już nie żyje. Miał dwóch synów- Jana, który już nie żyje i Ignacego. Pani Teresa, jak już wspomniałem mieszka w Gorzowie. Do tego miasta jej dziadkowie wraz z rodziną trafili jako repatrianci. Otrzymałem od pani Teresy wiadomość, że jej wuj- Feliks napisał wspomnienia na temat rodziny Pławskich i tamtych czasów, w których przyszło mu żyć. Z niecierpliwością czekam na tę publikację. Musi być fascynująca.
Pławscy ze Strzałowa.
Tekst poniższy otrzymałem dzięki uprzejmości mojego kuzyna Ryszarda.
" Wioska miała około półtora kilometra długości. Zamieszkała w wiekszości przez Pławskich, Nowickich, Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Zejdelów. We wsi była polska szkoła, potem rosyjska; do kościoła w Nowosadach chodziło się przez las 5 km, najczęściej boso, buty zakładano dopiero przed samym kościołem. Kościół był drewniany, jednak podczas wojny bolszewicy zrobili w nim magazyn zboża. Na swój sposób wieś była samowystarczalna. Każdy uprawiał wszystkiego po trochę- zboże, warzywa, tytoń, mieli nawet samogon. Kupowali jedynie buty i zapałki.
W pobliżu był folwark, którego właścicielem był Ciechanowicz. Pradziadkami moimi (brata ojca Ryszarda) byli Stefan Pławski i Michalina Pławska z domu Kabicka. Pradziadkowie umarli młodo. Siostra i brat mojego ojca ich nie pamietają. Mieli czterech synów i córkę. Ich syn Janek zginął w wojnie polsko-bolszewickiej, Bronisław (dziadek Ryszarda), Antoni- zastrzelony w niejasnych okolicznościach, był w partyzantce razem jeszcze z innym Pławskim. Podczas przedzierania się do domu trafili na rosyjski oddział i zostali zastrzeleni. Rodzina szukała ich ciał, jednak bez skutku.
Są to wszystko relacje ustne przekazane przez brata ojca Ryszarda- Stanisława Pławskiego. Ostatnim z braci był Wicek (Wincenty). W 1946 roku dziadek Ryszarda, Wincenty i ich siostra Helena wyjechali do Polski wraz z innymi Polakami i mieszkańcami Strzałowa, transportem kolejowym z Leśnej.
Ojciec Ryszarda- Mieczysław i jego brat Stanisław urodzili się w Baranowiczach. Bronisław pracował w urzędzie skarbowym w Nowej Myszy. Po wkroczeniu Rosjan, w obawie przed zesłaniem na Sybir, kupił ziemię w Strzałowie i tam się przeprowadził.
W Strzałowie urodziło się dalsze rodzeństwo Mieczysława- siostra Jadwiga i najmłodszy brat Jan. Osiedlili się w Strzałowie, ponieważ cała ich rodzina- bliższa i dalsza tam zamieszkiwała.
Ich sąsiadami byli kuzyni dziadka- Antoni, Wincenty a z tyłu mieszkała ich siostra Helena. Dwa domy dalej mieszkali Butrymowie.
Mieszkańcy wioski byli ze sobą bardzo zżyci, w większości stanowili jedną, wielką rodzinę. Wuj Stanisław opowiadał , że Pławscy mieszkali tam od pokoleń. Kuzyni dziadka Bronisława- Antoni, Piotr i Wincenty wyjechali do Baranowicz. Wincenty miał siostrę Stanisławę . Żona dziadka brata miała na imię Zofia. Razem z dziećmi- Zygmuntem, Czesławą i Polką (Apolonią) zamieszkali w Sarbijewie. Po wkroczeniu Rosjan w domu dziadków Rosjanie zainstalowali radiostację, jak przyszli Niemcy również zamontowali u nich radiostację. Żona dziadka Bronisława nie chciała jechać do Polski. W Strzałowie mieli nowy dom, 5 hektarów ziemi. Traf jednak chciał , że musieli uciekać. Rosjanie przyłapali dziadka, jak i innych czterech mieszkańców wioski (prawdopodobnie również Pławskich) na pędzeniu bimbru. Za taką sprawę wyrok był jeden- zzsyłka na Sybir. Rosjanin ostrzegł dziadka- Jeżeli jesteś zapisany, wyjeżdżaj jak najszybciej.
Z opowiadań tych, którzy przyjechali nastęnym transportem, dziadek dowiedział się, że go Rosjanie szukali, a tamtych czterech wywieźli i ślad po nich zaginął.
Dzień po wyjeździe dziadków, ich nowy dom Rosjanie rozebrali, a materiał wywieźli na budowę szkoły w miejscowości oddalonej o 20 km.
Wuj Ryszarda opowiadał , że w piwnicy swojego domu razem z jego ojcem zakopali dwa karabiny zawinięte w szmaty, być może leżą tam do dziś.
Podczas wojny Niemcy trzymali w Strzałowie konie. Drogi były tam podmokłe, dlatego też utwardzali je balami z drzewa i gałęzi.
Z opwiadań wujka Stanisława wiadomo, że jeden z Butrymów zabił dwóch Rosjan. Cała wieś nabrała w tej sprawie wody w usta, pomimo tego, że wszyscy wiedzieli kto to zrobił. Nikt Butryma nie wydał. Takie to były trudne czasy- dwie okupacje i jeszcze wyjazd w nieznane.
Już w Polsce dziadek z babcią Ryszarda zamieszkali w Jenińcu koło Bogdańca, jego siostra Helena i brat Wincenty w Jeninie, zas w pobliskim Motylewie osiedlił się Butrym- ich sąsiad ze Strzałowa.
Helena zmarła będąc panną, Wincenty miał dzieci- Irenę, Lonię (Leonardę?), Józefa, Bernarda i Eugeniusza.
Jakie były dalsze ich losy, tego już nie wiadomo.
W chwili obecnej na zakręcie drogi w Strzałowie mieszka Maria Pławska, która odwiedziła wujka Stanisława w Polsce. W Strzałowie był też wspomniany Butrym z Motylewa.
Dziadek Ryszarda- Bronisław służył w 78 Pułku Piechoty w Baranowiczach jak kapral. Wuj i ciocia niewiele wiedzą o życiu dziadka podczas wojny polsko- bolszewickiej."
|
|
|
|
|
|
|
Stronę odwiedziło 308558 odwiedzającyosób |
|
|
|
|
|
|
|